wtorek, 9 grudnia 2008
uśmiecham sie...
I z powrotem Piotrek pozwolił mi poprowadzić swój samochód…pierwszy raz za kółkiem odkąd wybrałam prawko…i tak sobie jadę… i nagle policja macha mi tu czymś czerwonym…więc pierwszą kontrole policyjną mam już za sobą;) oślepiłam ich długimi światłami-ale to za karę-mnie zatrzymywać:)
Kolejny raz się przekonałam jaki los potrafi być przekorny-jak moje życie nigdy nie jest takie monotonne-zawsze co się zdarzy… lubię je za to-za jego nie przewidywalność…
I Dawid umówił się ze mną na jutro….;)
Nic nie planuje, nie myślę , nie kreuje… zadanie na dziś - zadbać o siebie żeby jutro był piękny rezultat….;)
Mamy pójść do biblioteki-tak super miejsce na randkę:)
I wesz-dobrze mi tak ogólnie-dobrze mi…czuje że ten zły czas mija…mija…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz