środa, 9 lutego 2011

środa, 31 grudnia 2008

podejrzane...

Hm.....koniec roku to chyba czas podsumowań.... powinien taki być-a ja wcale nie mam ochoty na podsumowania......
Fajny dzień mam za sobą....babski ranek na zakupach....i wizyta u fryzjera.....moje włosy zostały na miejscu-to taka wizyta dla towarzystwa:) a potem spotkanie z Dawidem – zupełnie nie spodziewanie..
Taka pięknie dziś było....wszędzie biało...drzewa oszronione...i słońce...tak pięknie-taką zimę lubię.-bardzo lubię...więc zadzwoniłam do Niego i zaproponowałam spacer-tyle słońca było...i odpowiedź-„zaraz będę”....i tak sobie czekam na Niego na rynku....taka rozmarzona z drżącym sercem.. i podchodzi do mnie znienacka pan z mikrofonem i drugi pan z kamerą...i Pyta czego by pani życzyła mieszkańcom K.... to bystrze powiedziałam że „szczęścia, miłości, miłości i jeszcze raz miłości...”:) to pan ( swoja droga całkiem przystojny pan) pyta a czego życzyłabym samemu miastu K... więc mówię ”szybkiego, dobrego rozwoju i trafnych inwestycji”- tak mi się udało powiedzieć coś bystrego:) wiec ten pan od zadawania pytań pyta dalej....”czy jest może taka wyjątkowa osobą której chciałabym złożyć życzenia patrząc prosto w obiekty kamery?”...........to myślałam ze spadnę:) że ja niby taka zakochana-czy coś:)...więc teraz bez namysłu wypaliłam.. ”że nie ma nikogo takiego szczególnego -mam wielu przyjaciół, rodzinę, znajomych - którym życzę tak samo –czyli szczęścia miłości-bo najważniejsze żeby w życiu byś szczęśliwym i zakochanym....tak szalenie inteligentna wypowiedź blondynki...taki zonk...;)
No bo ja taka zamyślona o Dawidzie byłam.. a tu jakieś pytania mi zadają....ale dzięki temu byłam naturalna i w ogóle nie zdenerwowana...taka uśmiechnięta i zadowolona z siebie:) hm.. ale mam nadzieje że to wytną...A Dawid....znów delikatny pocałunek w policzek........poszliśmy do bardzo miłej knajpki....siedział tak blisko....dziś On dużo mówił...a ja patrzyłam, patrzyłam sobie na Niego do woli...eh- co za facet:) czasem jak spojrzy na mnie w taki sposób....serce przyśpiesza rytm...nie miałam tak jeszcze, nie czułam tak-żeby reagować na kogoś bliskość w taki sposób...jak np. stanie za blisko...mnóstwo motyli w brzuchu i to serce-tak mocno bije-prawie je słychać;) nie reagowałam w taki sposób na taka zwykłą bliskość żadnego faceta...coś w tym podejrzanego.....

niedziela, 28 grudnia 2008

...Dawid...

I tak siedzę sobie tutaj a powinnam już spac...dawno powinnam już spac....długie rozmowy z Dawidem przez gg.... przekroczyliśmy tatką nie widzialną granice pomiędzy zwykłymi znajomymi a czymś innym , czymś jeszcze....płyną ciepłe słowa...takie nieśmiałe-czułe...miłe...
Czasem rozmawiamy o rzeczach poważnych.....czasem o głupotach......czasem o czymś istotnym... a czasem po prostu flirtujemy;) i tak się zastanawiam jak to będzie jak się spotkamy...bo mam wrażenie że za dużo powiedzieliśmy....a może tak tylko mi się wydaje...
Czasem powie coś takiego...co tak bardzo we mnie trafia.....podoba mi się że nie rozdaje komplementów na prawo i lewo...mówi to co zauważa i to co jest dla niego w danej chwili istotne....
Tylko czasem coś mi się w nim kłóci...tak uparcie kłóci...
Przecież miałam sprawdzić czy to jest typ kobieciarza...i pokazać ze to nie tak łatwo.-taki był plan;) eh...I wszystkie te myśli, marzenia o Nim, skrawki rozmów chowam do takiego pięknego pokoju w moich myślach...czasem tam zaglądam -lubię te chwile...ale tak bardzo staram się nie robić tego za często....

czwartek, 25 grudnia 2008

świątecznie...nie...

hm...wszyscy mówią o świętach.... a u mnie jakoś tak...nie że nie
świątecznie...nie że nie lubię świąt-bardzo lubię....tylko jakoś tak-wszystko
kojarzy mi się z Robertem - ten cały czas przygotowań-mam tyle wspomnień- a teraz nie che
pamiętać-naprawdę nie che pamiętać...dostałam życzenia świąteczne od Niego-jakaś
rymowanka ściągnięta z netu-pewno wysyłał to wszystkim-a ja nie chce być dla
niego jak wszyscy-wole żeby o mnie nie pamiętał wcale.... nie odpisałam-powinnam??? i tak uparcie łzy cisną się do oczu....rok temu... w tedy byłam taka szczęśliwa-tak bardzo szczęśliwa...nie to że teraz nie jestem-tylko
te wspomnienia, wspomnienia....

długie rozmowy na gg z Dawidem-i nawet uśmiecham się przy tym
monitorze....hm-tak sobie myślę i myślę i nie wiem co myśleć o tym
facecie;)jesteśmy umówieni na po świętach-zaprosiłam Go do domu....nie szukam
miłości,wielkich słów, stałych uczuć i tego wszystkiego....szalenie mi się
podoba - ale cóż taki facet nie może się nie podobać-to ideał wyglądu:) ale tu nie
o wygląd chodzi-tylko o silny charakter, poczucie chumoru i indywidualności i tak
sobie myślę gdzie tu haczyk:)
zobaczymy.....

zjazd na uczelni...pierwsze spotkanie z promotorem-miłe
zaskoczenie....bardzo życzliwy profesor z ogromną wiedzą....zapowiada si ciekawa
i miła współpraca...przy czytaniu listy obecności każdy musiał powiedzieć kilka
słów o sobie....ludzie nie chętnie to robią....jedni byli zdenerwowani, inni
nie wiedzieli co mogą o sobie powiedzieć-tak jak by się bali że ich osoba jest
nie ciekawa.....jakoś nigdy nie sprawiało mi to żadnych trudności-jestem jaka
jestem, wiem co sobą reprezentuje, wiem czego chce...a jak komuś się nie podoba
to jego problem...no i chyba wyszło że jestem pewna siebie osobą bo grupa
wybrała mnie na starostę grupy seminaryjnej....hm-zdziwiło mnie to-bo nikt mnie tam nie zna....ale ciesz się .... od razu poznałam kilka nowych osób;) i jeden ciekawy nr tel-wymieniłam;) więc zapowiada się interesująco....polubiłam tą uczelnie-byle tak dalej....w styczniu pierwsze zaliczenia, egzaminu...

środa, 17 grudnia 2008

...

zły dzień…
rozlane mleko…
nowa bluzka w mojej szafie…
głupia-znów mam 16 lat…
dzwonił…nie może mi odmówić, nie może…
Jest… czeka….
czarny płaszcz, bordowy szalik, szara czapka
mokra ławka, oświetlony rynek…
niebieska choinka…
wszystko migocze-niespokojne serce…
jest tak blisko…za blisko…
patrzy-ciągle patrzy….
łobuziaki uśmiech-tylko dla mnie??
niepewność…tyle niepewności…
słowa, słowa…-
dobre, kłótliwe, flirciarskie, śmieszne, zdradliwe…
wiesz- „mam złe sny, ciągle mam złe sny”…
„opowiedz mi o nich”- więc opowiadam…
słucha…słucha, uśmiecha się-polubiłam ten uśmiech…
spacer - ramie w ramie?- nie… On jest o krok dalej-patrzy…
czuje ciepło dłoni przez materiał –
dotyk-delikatny, śmiały, stanowczy…
sklep z mnóstwem kolczyków -podniesiony bilet…
„nie lubię mówić o sobie”- a ja chce wiedzieć…
Za bardzo chcę…?
„zimno Ci?” tak-bardzo zimno…
Twarz przy twarzy…
muśnięcie ust na pożegnanie…

dzwoni, dzwoni…
i znów słyszę ten ciepły, męski głos…
„śpisz?”…nie…tak trochę…
„zobaczymy się jeszcze?”
„Tak zobaczymy się”….a w myśli - już nie mogę się doczekać..
„Dziś śnij o mnie”-dzwonie na dobry sen…
Więc tak –śniłam o Nim…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz