środa, 9 lutego 2011

maj 2009

sobota, 30 maja 2009

...

wystarczy jeden SMS - "mam zły dzień..."
a Ty.....
Ty po prostu dzwonisz...
i kilka słów wystarczy żeby energia wróciła...
zwykłe będzie dobrze... będzie dobrze...
zawsze jesteś kiedy Cię potrzebuje-zawsze byłeś...
na pożegnanie powiedziałeś "do zobaczenia"....
jak to do zobaczenia...?
przecież jeszcze miesiąc...
jeszcze długi miesiąc...
czas sesji...
dziś kolejny egzamin...

czwartek, 28 maja 2009

opowiedz mi

z łezką w oku... z drżącym sercem... jestem tu....
- "opowiesz mi o tym śnie kiedyś??"
- "opowiem-obiecuje"
za oknem wiatr... deszcz...-tak nie spokojnie...
to tak w moim serce, duszy dziś-bardzo nie spokojnie....

-"obiecaj mi coś, obiecaj-kiedy się wtulę w Twoje ramiona-
zatrzymaj czas....błagam zatrzymaj go... błagam niech nie płynie....
nie możesz-wiem... przepraszam że chce nie możliwego....
tęsknota została wypowiedziana....powiedziałeś, powiedziałam _"tęsknie za Tobą"
wiem mówiłam już jak bardzo lubię być Twoją beatką...
myślisz dużo o mnie? naprawdę...? to tak jak ja o Tobie...
boja się....
teraz jesteś wszędzie...w każdej myśli.....
uczestniczysz w każdej mojej radosci i smutku...
są rozmowy przez tel-które tak lubię...
są sms-y.. rozmowy na gg
wiem co robiłeś...wiem jak spędziłeś dzień...wiem jak się czujesz...
teraz wiem..wiem...wiem
dobrze wiedzieć....
a potem?
do cholery pytam co będzie potem...???
rozpadnę się z tak wielkim hukiem...
mam ochotę krzyczeć..wrzeszczeć..........co potem??
na głos nic nie wypowiem....
z ufnością biorę to co zechcesz mi dać...
może...może....może...
zechcesz zostać...

wtorek, 26 maja 2009

...

zmęczona...
opalona-znów troszke opalona
z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku-
tak uczyła się dzisiaj...
czeka na dzwięk tel...
wbiegła w ogień..
wywróciła świat do góry nogami...
ma poczucie zbliżającej sie klęski...
rozbawiona do łez jednym sms-em...
otula sie niebieska kołdrą
myśłi... myśłi o nim...

niedziela, 24 maja 2009

...

chciałam tylko zapytać czy...
czy...
nie wypowiedziana tęsknota...
nie ubrana w słowa-mniej boli?
.
.
.
więc nie mówię jak bardzo tęsknie...

...

bardzo zmokłam wczoraj-
to było fantastyczne uczucie...
deszcz, deszcz-wszędzie deszcz:)
a wieczorem-tak dobrze było Go usłyszeć...
był spokojny, miał taki ciepły głos...
takiego Przemka jeszcze nie znałam...
poznaje-dobrze że poznaje....
nawet nie zauważyłam ze chodzę w kółko po pokoju...
na pożegnanie ciepłe słowa...
w głosie tyle czułości...
i znów przez chwilkę byłam Jego Beatką...

sobota, 23 maja 2009

dzis juz wiem...

"dziś juz wiem będziesz zawsze obok mnie...
na dobre i złe... "
to tylko słowa piosenki
tęsknie
czekam
potrzebuje
boje się
pragę Cię
dziś już wiem będziesz zawsze obok mnie...

czwartek, 21 maja 2009

dziś...

dziś założyłam krótkie dżinsowe szorty...
nigdy takich nie miałam-wstydziłam się mojej jasnej karnacji...
a w to lalo marzą mi się sukienki, spódnice...
lekkość, zwiewność, kobiecość...
chyba ktoś tu miał racje....
próbuje być inna...
próbuje siebie poukładać...
a może taka właśnie jestem-nie poukładana...
w głowie tyle myśli o Przemku...
tęsknie za nim...
dziś uświadomiłam sobie że przy nim...
czuje się tak zupełnie swobodnie...
mogę być gejszą... i mogę być błaznem...
przeczytałam piękną książkę...
bez happy endu-lubię takie
wydają mi się bardziej realne...
chciałabym dziś go usłyszeć-
chciałabym żeby do mnie zadzwonił...
wtedy zawsze zwijam się w kłębek na parapecie-gaszę światło...
próbuje sobie go wyobrazić...
lubię słuchać jego śmiechu-uspokaja mnie to...
uwielbiam kiedy mówi do mnie "Beatka"-
tak po prostu....
dziwne przez to zdrobnienie czuje się ważna...

poniedziałek, 18 maja 2009

teraz już wiem...

Chyba za bardzo się miotam..
Chyba próbuje coś na siłę zmienić..
Próbuje nadawać sens-czemuś co go nie ma...
Próbuje układać siebie...a może właśnie ja taka jestem nie poukładana...
Próbuje coś zmieniać...próbuje na siłę...
A może potrzebuje spokoju...
Popadam w jakieś dziwne skrajności...
Cholera-brakuje mi ludzi...
Brakuje mi eweliny, seweryna, krzyska...
brakuje mi wspólnych spotkań....
nakrzyczałam na nich... miałam powody...miałam powody....
chciałabym żeby zatęsknili....
egoistycznie chciałabym żeby za mną zatęsknili-tak jak ja tęsknie...
jakiś sms...jakaś wiadomość...a tu uparta cisza...
ale podobno przyjaźń też ma swój koniec...
nie lubię końców...
pamiętam...w pożegnalnym liście do Przemka...kiedyś napisałam...
„od zobaczenia...”
a byłam pewna ze to koniec naszej znajomości...
a pomimo tego napisałam „do zobaczenia”...
nie żegnaj... tylko do zobaczenia...
wtedy to nie był nasz czas...
a teraz jest?
I znów płonę....
I ta piosenka...słowa
„teraz już wiem, wiem co to miłość,
teraz już wiem co znaczy z Tobą noc”
ciągle te słowa w mojej głowie...
i Przemek właśnie napisał na gg...
serce zabiło...dłonie drżą...
hm...chyba przyciągnęłam go myślami...;)
opaliłam się...szkoda ze tego nie widzi-
pewno by się ze mnie śmiał -że wyglądam jak raczek...
a miałam się uczyć...musze tą sesja szybko zaliczyć...
a potem czas dla nas....
„czuje jak ziemia już usuwa się spod nóg
tak Cię pragnę..
kiedy tu jesteś, i uwodzisz cała płonę
tak cię pragnę
gdy jesteś blisko cały świat nie liczy się..
tak Cię pragnę...”
wspominałam że Przemek zupełnie przez przypadek nucił ostatnio to samo...
hm...a może nie przez przypadek...;)

niedziela, 17 maja 2009

...

jeden sms...jestem w jaśle spotkajmy się....
myślę-jak to dziś...dziś...za kilka godzin...
tyle marzyłam o tej chwili z Tobą...
i dziś...dziś....
serce drżało na samą myśl o tym...o Tobie...
- zestaw do naprawy opony w rowerze:)
-bo tak zepsuła się...
przypadek-tym razem zaplanował coś niesamowitego
wylądowaliśmy na łące...
niesamowite spotkanie...
niesamowity Ty...
błękit nieba...
trawa...
leżałam na trawie-była chłodna...
byłeś blisko... znów byłeś blisko...
przemek-cholera-tak za Tobą tęskniłam...
tak za Tobą tęsknie...
tyle śmiechu...
siedzieliśmy oparci plecami-rozmawiając
-patrząc słońcu prosto w twarz...
kilka ciepłych słów...
kiedy mnie przytulałeś serce biło tak szybko...
Twoje...Moje...tak szybko...
trudne słowa
trudne rozstanie...
teraz czekamy na te wspólne Bieszczady...
koniec czerwca-to tak daleko...
i co potem??...-zapytałeś...
milczałam.... milczałam...






sobota, 16 maja 2009

dziwne

Drużba....chyba się mną zauroczył na tym weselu....
Dziś był u mnie prawie całe przedpołudnie...
Łukasz-brat Ani-żony mojego brata-co za zawiłe wyjaśnienie....
Ma ładne zielone oczy- wcześniej tego nie zauważyłam... –dziwne
Sobota dziś... szalony ranek-dobrze że w porę sprawdziłam rozkład zajęć...
Bo okazało się ze ich nie mam-a byłam pewna ze mam...
Odwołane spotkanie-
bo tak umówiłam się dziś na randkę w Rzeszowie po zajęciach...
impreza... w ulubionym klubie..
dziś chce być-tak.... inna....
może trochę uwodzicielska...
założę krótkie szorty-ale takie od połowy uda...
–dziwne nigdy nie miałam szortów... a teraz mam....
i tak pięknie szafirowa bluzka...
i buty takie ciemno niebieskie na obcasie... (do kompletu)
bransoletka , kolczyki...- niebieskie..
niebieski dodaje mi radości...

Przemek... Przemek... Przemek...
Dzwoni-co dziennie...
Już rozpoznaje jego humor po głosie...
-lubię te nasze roześmiane rozmowy przez tel..
już zaplanowane...
4 dni i 3 nocy- dla nas...
końcem czerwca... miejsce wybrane... Bieszczady...
domek zarezerwowany...
to tyle czasu jeszcze....
wszędzie Go pełno teraz....
-ciągle jest obecny...
boje się że za bardzo wchłania się w mój świat... w moją przestrzeń...
potem odejdzie-na pewno na kilka miesięcy-to też już zaplanowane...
czy wróci?..czy wróci do mnie? nie wydaje mi sie...
nie lubię planować...
dziwne planować cos tak cudownego jak kilka wspólnych dni i nocy...
planując potem tak bolesne rozstanie...
dziwne...

sobota, 9 maja 2009

łatwopalna...

Ostatni tydzień czerwca miałby być nasz...?
chyba się boje...
kilka wspólnych dni-tak jak chciałam...
dni tylko naszych-
to szaleństwo.....
chce tak zwariować...
chce przetańczyć z Nim jeszcze jedną noc...
chce zjeść wspólne śniadanie...
chce iść ramię w ramię...dłoń w dłoni...
chce zasnąć w Jego ramionach...
Jego oczy, dłonie, usta-niech będą tylko moje...
na kilka dni-tylko moje...
chce tak zwariować...

i znów nie mogę myśleć o tym co będzie potem...
bo potem będzie dużo bólu...
tylko to akurat znam...wiem jak boli, wiem jak może boleć...
nie boje się tego bólu, nie boje się łez...

potem pojedzie-tak jak zaplanował..
o tym marzył-nie mogę mu tego zabrać...
dni bez niego...

potem...potem...potem....

przecież może już nic nie być...

łatwopalna biegnę w ogień...chce w nim spłonąć...

piątek, 8 maja 2009

...

sama nie wiem co mam powiedzieć...
przemek po tym moim meilu zadzwonił do mnie...
dziwnie się rozmawia o takich rzeczach-jak uczucia...
jest zagubiony... jest bardzo zagubiony....
chyba zaskoczyło go to co sie teraz w nim dzieje-
nie spodziewał sie takich emocji po tym co sie miedzy nami wydarzyło....
tylko Przemek....Przemek ma w sobie dużo lęku....
znów facet z tendencjami ucieczkowymi...
ja to mam talent do takich...
kiedys tupała bym nogą, krzyczała "bądź ze mną, chce Cię mieć"
teraz jestem spokojna...
pozwoliłam mu odejść, odsunełam sie w cień...
jeśli wróci będzie mój...
bo miłośc potrzbuje wolnośći, powietrza...
sesja-powoli....
musze skupic sie na egzaminach...
tak bardzo tęsknie do Niego...

posłuchaj przemku...

napisłam...wysłałam...boje sie odpowiedzi...

Wzięłam prysznic...nawet się już położyłam... ale w głowie ciągle płynęły słowa do Ciebie... więc postanowiłam napisać... jakoś przez tel. ciężko się rozmawia... tak-tęsknie za Tobą.. ciągle gdzieś jesteś w moich myślach... normalnie funkcjonuje-rozrabiam z Domisiem: ciągle gdzieś wychodzę, dużo się śmieje, jestem radosna-taka piękna wiosna... dziś chodziłam cały dzień z gałązka bzu-tak pięknie pachnie-uwielbiam jak pachnie bez... a mimo to ciągle gdzieś Cię mam w głowie... spotykam, poznaje mnóstwo ludzi... ale nikt nie potrafił mnie zatrzymać przy sobie na tak długo... tyle to już lat...od samego porządku coś mnie do Ciebie ciągnie... za każdym razem kiedy się spotykaliśmy po kilku miesiącach zawsze było tak samo -zawsze
wzbudzasz we mnie tyle emocji...
uwielbiam Cię-po prostu... nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć.... potrafisz mnie uspokoić-kiedy jestem zdenerwowana....przy Tobie mogę pleść to moje głupoty –bo śmiejesz się z nich ze mną... jesteś spontaniczny-lubię to ze nigdy nic nie wiadomo co powiesz czy zrobisz:)...
to wesele to dlatego ze chciałam móc Cię lepiej poznać, pobyć z Tobą... naprawdę nie przypuszczałam że to się tak potoczy... niczego nie żałuje.... to był piękny czas z Tobą-zachowam to w pamięci jako jedno z najpiękniejszych wspomnień... miałam Cię-tak jak wiele razy marzyłam...
teraz czas płynie dalej... Ty masz swoje plany, marzenia nie chce ich zmieniać... „ nie chce „-to chyba złe słowo... bo coś krzyczy we mnie „zostań, bądź, po prostu bądź przy mnie” ale tak mi nie wolno-więc na głos tego nie wypowiem...
chciałam zapytać czy masz już ustalony termin wyjazdu do tych Niemiec.... ? bo wiesz-tak bardzo chciałabym móc pobyć z Tobą jeszcze przed tym wyjazdem... tak na kilka dni-bez ludzi i całego tego zgiełku-jaki był u mnie, całe to zamieszanie, z weselem z poprawinami...
nie wiem –jedźmy gdzieś....gdziekolwiek.... chce jeszcze kilku takich dni... i takich nocy z Tobą... będziemy mieć szanse zobaczyć jak to będzie... tak naprawdę się poznać... tyle rzeczy chciałbym Ci opowiedzieć... o tyle różnych rzeczy chciałabym zapytać... hm-co Ty na to?
Przecież nic nie tracimy...
a potem zobaczymy... zobaczymy co będzie jak wrócisz...
przecież wszystko można pozmieniać...wszystko można poukładać jak się chce -jak się naprawdę chce i spotyka dwoje odpowiednich ludzi...
och a najchętniej to wsiadłabym teraz w coś-nawet w pociąg:)-pojechała do tego Twojego Krakowa i wpadła Ci w ramiona i została tam sobie na jakiś czas.... :)
wiesz-czasem myślę o tym czasie w tedy... o tych wakacjach...kiedy byłeś tutaj i kiedy to wszystko się zaczęło... i czasem tak bardzo jestem zła na los o to że był Robert w moim życiu... i są chwile kiedy żałuje że to się tak potoczyło... ale wydaje mi się że byliśmy wtedy zupełnie innymi łudźmy.... teraz wydajemy mi się bardziej dorośli- o zgrozo;)
ja byłam inna...bardzo rozbita...i taka zagubiona.....i taka nie obecna... ale teraz już nic nie zmienię czasu nie cofnę....
teraz jest zupełnie inaczej....
spróbuj napisać co myślisz... co czujesz... co myślisz o tym spotkaniu??
I tylko obiecaj mi coś...żadnych kłamstw...żadnych słów bez pokrycia...

Przytulam na odległość;-)

czwartek, 7 maja 2009

słowa przemka...

przeczytałam dziś...
"Beata tak bardzo Cię lubie za to jaka jestes - impulsywna, intensywna
23:52:26
wiele bym dał żeby móc Cie teraz przytulić
23:54:11
posłuchać i powiedzieć że wcale nie przesadzasz
23:55:16
tesknię i tego właśnie się boje"
chyba to za dużo na moje poukładane myśli...
za dużo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz