niedziela, 13 lutego 2011

dobry wieczór

dziś to był dobry wieczór..dostałam piękne róże i duże  czekoladki- to walentynkowo... kwiaty od K są zawsze w dobrym guście- takie jak lubię, bez żadnych pierdół i dodatków...
dużo rozmawialiśmy, siedziałam mu na kolanach i dużo rozmawialiśmy..
to zaskakujące jak On odbiera mnóstwo rzeczy, zupełnie inaczej niż  ja.. to naprawdę jak wenus i mars...
wiem że się stara, widzę to... dużo się w nas pozmieniało, ciągle się zmienia...
chciałabym jeszcze mieć odwagę do mówienia o różnych rzeczach... i mieć poczucie własnej wartości... czasami myślę sobie co zrobię jak się zobaczymy, zrobię albo powiem- a potem zupełnie nic z tego nie wychodzi...
czasami zupełnie się nie rozumiemy , mijamy się w naszym zupełnie odmiennym postrzeganiu rzeczywistość...
pomimo to ciągle chcemy być ze sobą- chcemy ciągle się starać dla  siebie- tylko czy to wystarczy...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz