nie powinnam wchodzić pod kołdrę w ubraniu...
wiele rzeczy robić nie powinnam...
nie powinnam krzykiem zdobywać świata...
mam dość zimy- tylko zimę to akurat nic nie obchodzi...
coraz więcej światła - to dodaje mi energii- choć wstawanie o 5:15 ciągle jest męczące...
mogłabym wyjść teraz na spacer- chodzenie mnie uspokajało-
tak było jak jeszcze byłam sobą..
a teraz kim jestem?
marionetką...
tylko w czyich rekach- Jego czy swoich...?
mała przestań pieprzyć głupoty i weź się w garść-\
tak to byłby najlepszy pomysł
- wziąć się w garść - cokolwiek bo to w moim przypadku miało oznaczać...
brakuje mi lekkości z jaką kiedyś ubierałam moje myśli w słowa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz