wtorek, 8 marca 2011

dzień kobiet

umówiliśmy się że pojedziemy do kina na "och Karol 2 "... wpadłam do domu po 17 za godzinkę miał być pod moim domem... jak zwykle w takich sytuacjach- panika... w co ja się ubiorę- chciałabym się mu podobać- w myślach analizuje w czym się mu podobałam ostatnio, co lubi z mojej garderoby... szara spódnica w kolano?  te rajstopy ażurowe? czy może  ta czerwona bluzka z ładnym dekoltem - stoję przed  moim ogromnym lustrem i zastanawiam się... cholera postoję tak jeszcze z minute i nie zdążę... i nagle w mojej głowie ogromny czerwony napis "STOP" - to moje święto czy Jego? moje- jasne że moje... zamykam oczy, spokojnie oddycham i pytam siebie na co mam ochotę- jak się dziś czuje, jaki mam nastrój- więc wybieram dżinsy, jasne kozaki, czarną bluzkę z koronkowych dekoltem... czerwony szeroki pasek i zabawne czerwone kolczyki - tak, tak mi dobrze...  narzucam na siebie czerwony płaszczyk w kolano...
jedziemy...
w poczekalni mnóstwo dziewczyn, kobiet... rozglądam się analizując która mogłaby mu się podobać... upominam siebie- wrzuć na luz... uśmiecham się i rozmawiamy...
ładnie wyglądasz- dziękuje odpowiadam z uśmiechem... patrzy na mnie jak zwykle- tym sowim łobuziarsikm spojrzeniem...
zaczyna się film...
 Jego ręka ląduje na moim kolanie- moja dłoń na Jego dłoni... rozluźniam się... film był zabawny, naprawdę zabawny...uśmiałam się...
lubię jego ciepłe dłonie... \
wracamy do domu- nieśmiało pytam czy wejdzie do mnie na chwilę...
mówi że nie, że musi wziąć antybiotyk, że kupił róże dla siostry i mamy i że chciał je im dać dziś- uśmiecham się- dobra mina do złej gry... wolałabym go mieć dziś tylko dla siebie- mała nie bądź egoistkę...
pod domem dostaje dwa opakowania czekoladek dla mojej mamy i siostry... ja dostaje róże... i jeszcze coś- jakąś biżuterie- ale mam otworzyć dopiero w domu...
całuje Go na pożegnanie- i myślę jak dobrze byłoby móc się w Niego teraz w tulić...
wracam do domu sama... jeszcze na schodach otwieram pudełeczko... kolczyki, łańcuszek i przywieszka- komplet...  ładny- taki szlachetny i stylowy...
teraz tylko zagłuszyć w mojej głowie pulsujące  "nie chciał do Ciebie wejść, nie tęskni za Tobą"
paranoja

4 komentarze:

  1. Oj to nie tak, że nie tęskni itd. Po prostu porządny mężczyzna. Miło z jego strony, że pamięta mamie, siostrze ...
    Uwielbiam łobuziarski uśmiech mojego R. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no wyjatkowy jeli nie chcial wejsc...
    ale dobrze piszesz...wrzuc na luz...
    nie chcial o nie...nie wyppytuj...placz w poduszke a jutro badz usmiechnieta...
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję ;)
    myślę, że to przesada te Twoje myśli, ewidentnie widać, że mu zależy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ehh, dziękuję.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń