czwartek, 28 czerwca 2012

następnym razem przywiózł mi truskawki, które zbierał specjalnie dla mnie na deszczu... i znów to jego "pięknie wyglądasz"
długie rozmowy  i to Jego "coraz częściej myślę o tym żeby tutaj zostać, i jeśli zostanę chciałbym żebyśmy byli razem" i to Jego spojrzenie w tedy - pełne niepokoju i nadziei- spojrzenie nie do pisania- pamiętam tak dokładnie ten wyraz Jego twarzy...  
On kochał się ze mną w sposób tak magiczny- tak jakby chciał mnie zabrać gdzieś ze sobą, ochronić przed całym światem, delikatnie i intensywnie- tak bardzo intensywnie... mogłabym zniknąć w jego dotyku...
a potem pyta o mnóstwo rzeczy, o każdy mój najmniejszy smutek...
ten wieczór coś we mnie zmienił... poczułam z nim bliskość- bardzo jeszcze nieporadną bliskość... pomyślałam że chciałbym Go mieć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz