środa, 24 października 2012

byłam dziś na rozmowie kwalifikacyjnej... i mam mieszane uczucia- hm...
mogłoby się udać - praca w charakterze logistyka...
zauważam że coraz lepiej radzę sobie ze stresem...  jestem opanowana...
facet chyba próbował mnie wyprowadzić z równowagi- nie udało mu się to...
jestem już dziś zmęczona... - wszędzie trzeba było czekać około 20, 30 minut- tak jak by mój czas nie był cenny - ale zniosłam to ze stoickim spokojem...
tak więc cały proces rekrutacyjny trwał 2,5 godziny...

czekamy na wyniki..

z pytań niestandardowych:
"każdy kij ma dwa końca, ile końców ma 5,5 kija? "
"wymień jak najwięcej zastosowań krzesła" - to chyba na kreatywność...

4 komentarze:

  1. No tak... pytania same w sobie były dość "kreatywne".

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja pewnie ze zdenerwowania zapomniałabym jezyka w gebie a oczy zrobiłyby mi sie wielkie jak u prawdziwej zaby ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. jakoś tak mało optymistycznie... banan do góry, zawsze to jakiś krok do przodu :)

    OdpowiedzUsuń