czwartek, 12 lipca 2012

ciągle wydaje mi się że jestem nieposkładana - ale to może taki czas- czas się poskładać..
próbuje spojrzeć trochę z boku na to wszystko... - bo w zasadzie nic się nie dzieje...
próbuje na silę udowodnić swoją wartość... swoją wartość dla Niego i swoją wartość dla siebie...

w sobotę planuje pójść potańczyć- nie wiem jakie On ma plany- ale nie zmierzam czekać, czy się zastanawiać nad tym- a jeśli zadzwoni w ostatniej chwili- no to trudno- przecież nie jesteśmy umówieni...

ciągle chodzi o to samo we mnie - o brak umiejętności dbania o siebie, o brak umiejętność zwracania uwagi na swoje potrzeby, o brak umiejętności zajmowania się swoimi rzeczami, swoją przestrzenią, o poczucie bylejakości ( zawsze wtedy kiedy ktoś zaczyna być za blisko)
to wszystko jest w mojej głowie - to wszyto da się zmienić...

spokojnie mała dasz radę to wszytko poskładać - dam sobie trochę czasu i poprzyglądam się sobie i Jemu w tej naszej relacji.... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz