niedziela, 21 sierpnia 2011

księżniczka na wysokiej wieży

jest mi dziś smutno - tak po prostu - tak po ludzku...
jestem zmęczona... jakoś życie w tym momencie mnie nie cieszy- nic mnie nie cieszy...
wczorajszy taniec był taki nijaki- niby z dobrym partnerem do tańca- ale bez chemii... było tak jakoś nijak- i tylko okropnie zmęczona wróciłam...
za tydzień pojadę po prostu sama- nie będę się nikim przejmować, założę trampki, spodenki i po prostu sobie potańczę sama- taki mam plan...
nie czuje najmniejszej potrzeby dbania o siebie-absolutne minimum...
nie czuje się kobieco, nie czuje się atrakcyjnie...
jakiś mały flirt by się przydał- a tu zupełne pustki jeśli chodzi o płeć przeciwną...
no ale w zasadzie co się dziwić- skoro zachowuje się jak księżniczka na wysokiej wieży...

1 komentarz:

  1. kazda ksiezniczka ma swojego rycerza, tylko ci rycerze ostatnio tacy malo rycerscy...
    a racji masz...flirt by sie przydal...flirt to dobra rzecz ;)

    OdpowiedzUsuń