środa, 24 sierpnia 2011

inna rzeczywistość...

obudziły mnie intensywne promienie słońca... wzięłam ciepły, długi i przyjemny prysznic...zadbałam dziś o siebie-ułożyłam lekko włosy, zrobiłam piling ciała, pomalowałam paznokcie na czerwono- wychodząc na miasto założyłam lekką zwiewną sukienkę i buty na obcasie...
od razu mi lepiej
ostatnio upatrzyłam sobie sukienkę - tak bardzo mi się spodobała- ale nawet jej nie przymierzyłam -jeśli będzie na mnie dobrze leżeć to ją jutro kupię - a co - odrobina przyjemności nie zaszkodzi...
tak znacznie lepiej się czuje- i w cale nie chodzi o zabiegi pielęgnacyjne czy perspektywa nowej sukienki... chodzi o moje nastawienie o mój sposób myślenia...
codziennie dostrzegać z życiu coś dobrego, coś wartościowego, coś pięknego- roztrząsanie przeszłości nic nie zmieni - szukanie faceta, miłości na siłę to również zły pomysł...
lekkość bycia, spontaniczność, życzliwość, ciekawość świata i innych- to jest dobry pomysł...
tak jakoś jeszcze trudno jest mi się odnaleźć w tej nowej innej rzeczywistości...

innej- ale to naprawdę nie znaczy gorszej...

1 komentarz:

  1. codziennie dostrzegać z życiu coś dobrego, coś wartościowego, coś pięknego- roztrząsanie przeszłości nic nie zmieni - szukanie faceta, miłości na siłę to również zły pomysł...
    lekkość bycia, spontaniczność, życzliwość, ciekawość świata i innych- to jest dobry pomysł...
    tak jakoś jeszcze trudno jest mi się odnaleźć w tej nowej innej rzeczywistości... - i to jest kochna, pewna siebie kobieta

    OdpowiedzUsuń