środa, 20 lipca 2011

mogłabym zgrzeszyć...

pierwsze co zauważyłam to uśmiech.... koszulę która mi się podobała...
potem poczułam zapach...
potem zareagowałam na Niego, zareagowało na Niego moja ciało...
poczułam uścisk dłoni... mocny i stanowczy...
szliśmy ramię w ramię...
rozmawialiśmy i starałam się na Niego nie patrzeć zbyt wiele...
ma piękne ręce...od łokci do dłoni...
Jego usta są tak pięknie wykrojone-
oczy ma niebieskie - obsiane siateczką drobnych zmarszczek od śmiechu....
rozmawiam z nim i zastanawiam się jak całuje...
mogłabym z nim zgrzeszyć...

a teraz wrócę do mojego smutku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz