poniedziałek, 14 maja 2012

dziwnie się czuję
przyszłam tu bo chciałam opisać to spotkanie- puki pamiętam to tak dokładnie...
zupełnie niespodziewanie - przyjechał do mnie... kolejny prezent dla mnie- tym razem przepiękny słoń przywieziony z Indii- tam spędził ostatnio trochę czasu...
ja nie wiem co mam o tym myśleć- to już tyle lat i nic się nie zmienia - zawsze jest tak samo między nami-  po każdej jakiejś podróży zawsze kiedy tutaj jest proponuje spotkanie - czas  ucieka a On patrzy na mnie zawsze tak samo - jak bym była ósmym cudem świata... planuje zostać tutaj przez półtora miesiąca- a potem sam nie wie co potem- gdzie Go znów poniesie- bo to ze Go gdzieś poniesie jestem pewna...
mam ochotę trochę zaszaleć... - i tak jestem sama - dlaczego by tego czasu nie wykorzystać-  może spędzić znów trochę czasu z nim - niebezpieczeństwo jest takie że - za jakiś czas zniknie sobie... ale chwile spędzone razem warte by były tego- jestem pewna... najpiękniejsze wspomnienia mojego życia wiążą się właśnie z nim...
był taki opalony - uśmiechnięty - w fajnej koszuli, tak pięknie pachniał... siedział na fotelu a ja na kanapie - odległość była nieznośna - ale wytrwaliśmy ;) miałam wprost nieziemską ochotę Go przytulić- ale nie, nic z tych rzeczy;) opowiadał o całej wyprawie, śmialiśmy się...
On ma coś w tym swoim spojrzeniu- coś takiego magicznego....
na pożegnanie podał mi dłoń i pocałował w policzek...

2 komentarze:

  1. Miło Cię znowu "poczytać" :)

    Miło z Jego strony, że pamięta o Tobie i prezenty Ci przywozi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mmm... ja bym sie skusiła :)

    OdpowiedzUsuń